niedziela, 5 sierpnia 2012

Otworzyłam szafę i wyjęłam bokserkę z AC/DC, a do tego jeansowe szorty. Zgarnęłam moje czarne converse i zeszłam na dół.
- Gotowa - oznajmiłam.
- Okey, chodźmy śliczna - wziął mnie za rękę i wyszliśmy z domu.
- Nie rozwalcie domu, chłopaki! - krzyknęłam na odchodne.
- No nie, nawet na to nam nie pozwalasz?! - jęknął z niezadowolenia Zayn.
- Cicho... i tak go rozwalimy - szepnął Louis, myśląc, że go nie słyszę.
- Louis, idioto! Ja wszystko słyszę. Ani się waż!
- Cholera - zaklął pan Marchewka.
Weszliśmy do garażu chłopców. Hazza otworzył przede mną drzwi swojego czarnego Range Rovera, sam zasiadając za kierownicą.
- Mogę już wiedzieć co to za niespodzianka? - odezwałam się.
- Nie - uśmiechnął się złowieszczo ukazując swoje dołeczki.
- Masz za ładny uśmiech, Styles - mruknęłam. W tym momencie Harry delikatnie przejechał opuszkiem palca po zarysie moich ust.
- Nie brzydszy od Ciebie, śliczna - powiedział.
- Hm, a może i masz rację - udałam zamyśloną i wybuchnęłam śmiechem, Hazza mi zawtórował - Daleko jeszcze? - dodałam. Jakby odpowiadając na moje pytanie Harold zatrzymał się. Byliśmy w lesie.
- A teraz zgwałcisz mnie i zakopiesz? - zapytałam robiąc głupią minę.
- Taki miałem plan, ale uznałem, że to chyba nie najlepszy pomysł - zaśmiał się. Wyszedł z samochodu i otworzył drzwi od strony pasażera, podając mi rękę.
Zaczęliśmy iść w głąb lasu. Nagle zauważyłam jakieś wysokie drzewo, blisko zbocza. Na drzewie wisiał namiot.
- Niespodzianka - szepnął mi Harry na ucho. Wyjął zza drzewa gitarę.

new i is it the time of my life
No I never felt like this before
Yes I swear it's the true
And I owe it all to you
'Cause I've had the time of my life
And I owe it all to you

I've been waiting for so long
Now I've finally found someone
To stand by me
We saw the writing on the wall
As we felt this magical
Fantasy

Now with passion in our eyes
There's no way we could disguise it
Secretly
So we take each other's hand
'Cause we seem to understand
The urgency
Just remember

Szedł w moją stronę i uśmiechał się łobuzersko.

 You're the one thing
I can't get enough of
So I'll tell you something
This could be love because

I've had the time of my life
No I never felt this way before
Yes I swear it's the truth
And I owe it all to you

Hey, baby

With my body and soul
I want you more than you'll ever know
So we'll just let it go
Don't be afraid to lose control, no
Yes I know what's on your mind
When you say, "Stay with me tonight"
Just remember

Odłożył gitarę i dalej śpiewając zaczął iść w moją stronę z rozłożonymi ramionami.

 You're the one thing
I can't get enough of
So I'll tell you something
This could be love because

I've had the time of my life
No I never felt this way before
Yes I swear it's the truth
And I owe it all to you


But I've had the time of my life
And I've searched though every open door
Till I found the truth
And I owe it all to you

Przytulił mnie i zaczął śpiewać na ucho.

 Now I've had the time of my life
No I never felt this way before
Yes I swear it's the truth
And I owe it all to you

I've had the time of my life
No I never felt this way before
Yes I swear it's the truth
And I owe it all to you

'Couse I've had the time of my life
And I've searched though every open door
Till I found the truth
And I owe it all to you...

W oczach stanęły mi łzy. Nikt nigdy nie zrobił dla mnie nic tak romantycznego. Spojrzałam Harremu w oczy i nasze usta złączyły się w pocałunku. Przytuliłam go.
- Płaczesz? - zapytał.
- Nie, podlewam rzęsy - mruknęłam i jeszcze bardziej wtuliłam się w jego ramię. Zaśmiał się.
- Kocham Cię, April.
- Ja Ciebie też - powiedziałam i pocałowałam go w policzek.
- Głodna? - zapytał.
- Nawet nie wiesz jak! - odpowiedziałam.
Harry puścił mnie przodem i kazał wdrapać się na drzewo.
- Oszalałeś? - zapytałam z niedowierzaniem.
- Nie, spokojnie w razie czego cię złapię - uśmiechnął się i wskazał palcem górę.
- Eh, że też się na to zgadzam - mruknęłam i zaczęłam wdrapywać się po drabince. Weszłam do namiotu, zaraz za mną pojawił się w nim Hazza. To co ujrzałam w środku było niesamowite. Wszędzie pełno róż, a na samym środku stolik z dwoma talerzami spaghetti, na suficie zaś wisiała mała lampka.
- Jak tu pięknie... - szepnęłam.
Usiedliśmy po turecku przy stoliku i zaczęliśmy jeść rozmawiając i wygłupiając się.
- A teraz gwóźdź programu! - zarządził Harry kiedy zjedliśmy i wstając podał mi rękę. Chwyciłam ją - Schodzę pierwszy, jakby coś złapię cię - powiedział i powoli zaczął schodzić w dół. Kiedy stał już na ziemi zaczęłam iść zaraz za nim.
- A więc chodź - powiedział i złapał mnie za rękę. Szliśmy parę kilometrów w las nim doszliśmy do stromego zbocza.
- Skaczesz ze mną? - spojrzał mi głęboko w oczy.
- Co? Styles, idioto tam jest jakieś 30 metrów! - krzyknęłam patrząc w dół na kotłującą się wodę.
- Często tu przyjeżdżam i skaczę, jak się umie pływać to nie ma problemu - powiedział i musnął moją żuchwę.
- Skacz sam - mruknęłam.
- Chodź, śliczna - powiedział, złapał mnie na ręce i nim się obejrzałam byłam w lodowatej wodzie. Wypłynęłam na powierzchnię. Harry już tam był z rozbrajającym uśmiechem.
- Zabiję! - powiedziałam, podpłynęłam do niego i go pocałowałam. Nagle zaczął padać deszcz. Pocałowałam go jeszcze raz - Kiedyś na jednym forum czytałam, że zawsze marzyłeś o pocałunku w deszczu - spojrzałam mu w oczy.
- Tak i nareszcie to marzenie się spełniło - powiedział i zaczął kontynuować pocałunek - Chodź, zimno się robi - powiedział i wskazał skałę prowadzącą na górę. Wyszliśmy z wody i zaczęliśmy się na nią wdrapywać. Wróciliśmy do auta Harolda, otworzył bagażnik, a ze środka wyjął swoją bluzę.
- Wyskakuj z ubrań i włóż ją - zaczęłam się trząść z zimna.
- Dzi-ęęę-kki - wyjąkałam i udałam się przebrać za drzewem. Zrzuciłam wszystkie ubrania i bieliznę po czym założyłam bluzę. Kiedy wróciłam Harry miał na sobie kremowe rurki i był bez koszulki, siedział na przednim siedzeniu auta i miał otwarte drzwi. Wrzuciłam moje ubrania do auta i podeszłam do Hazzy.
- Ładnie Ci w mojej bluzie - powiedział i przyciągnął mnie do siebie. Straciłam równowagę i po chwili leżałam na nim.
- Kocham Cię - szepnął i pocałował mnie - Wracamy? - zapytał.
- Jasne - powiedziałam i niespodziewanie wpiłam się w jego usta, a później wtuliłam w jego tors - Jesteś cudowny Harry - zaczęłam bawić się jego włosami. Uśmiechnął się ukazując dołeczki.
- To jak, jedziemy? - powiedziałam wstając z niego.
- Już - powiedział, pocałował mnie w policzek, zasiadł za kierownicą i zarzucił biały t-shirt.
________________________________________________________________

Macie kolejne gówienko. :D
A co do piosenki, którą śpiewał Harry to Patrick Swayze - Time of my life.
Z mojego ukochanego filmu Dirty Dancing. < 3
A tak wyglądał namiot na drzewie przygotowany przez Hazzę:
http://3.bp.blogspot.com/-8D4xsYKY1_E/Tteki4bGoGI/AAAAAAAAY24/8USUtM8kC20/s1600/tumblr_lt0mzfXYYp1qg14pco1_500_large.jpg





ZAWAŁ. Kiedy widzę uśmiech Zayn'a Malika moje serce rucha płuco. < 3


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz