środa, 11 lipca 2012

[...] Stałam na tym parkingu jak idiotka, zamiast po postu ruszyć tyłek i stamtąd iść. Zobaczyłam chmarę fanek rzucających się w stronę tych szłitaśnych chłopczyn z One Direction. Nie rozumiem co one w nich widziały. Przecież to byli normalni chłopcy, tak jak każdy z nas. Patrzałam tak w stronę piątki facetów podpisujących przeróżne rzeczy - od zeszytów po samą skórę tych dziewczyn. Nagle skierował na mnie wzrok ten lokowaty. Jak on tam miał .. ? Harry chyba. No nie, idzie w moją stronę.
- Cześć, podpisać Ci coś? - zapytał uśmiechając się.
- Po co? Chcesz żebym zwróciła obiad? - zapytałam z ironią.
- Aa, no czyli nie fanka - stwierdził blondas doskakując do Hazzy.
- Nie - przytaknęłam.
- A no, szkoda - loczek posmutniał nieco.
- Dla mnie nie bardzo - dodałam i zaczęłam otwierać drzwi samochodu - Czy ty mi do cholery
podpisałeś samochód?! - zwróciłam się do Harrego.
- Ja? Ale skądże znowu... - zaczął zaprzeczać.
- Harry Styles to chyba ty, a może się mylę?
- No tak to ja, ale ja Ci .. nic nie ... - skierował oskarżycielskie spojrzenie w stronę Malika - Zayn ...
- To nie ja! - krzyknął ciemnowłosy i zaczął uciekać po całym parkingu, loczek za nim, a za tą dwójką cała rzesza fanek. Rozpętało się istne piekło.
- A niech to szlag - próbowałam zetrzeć podpis.
- Pomóc Ci? - zaoferował się Lou.
- Czym niby to zetrzesz? - odpowiedziałam z ironią.
- Mam wodę, gąbkę i mydło - uśmiechnął się.
- Taa, bo akurat zejdzie..
- Zeszło ... - powiedział Liam za moimi plecami.
- Proszę - uśmiechnął się Niall.
- Jak to zrobiłeś?
- A .. no tak jakoś - wyszczerzył zęby w uśmiechu, gdy nagle poczułam na plecach zimną wodę.
- Który to? - oskarżycielsko wskazałam palcem na Louisa, Zayn'a i Harrego.
- To oczywiste ... - powiedział Zayn - Mr. Styles uwielbia wylewać wodę na ludzi ...
- Zapłacisz mi za to, Styles. I obiecuję, że to nie będą miłe wspomnienia. Zamorduję Cię
w efekcie!
- Spokojnie... poczekaj, jak masz w zasadzie na imię?
- April, a co to Cię w ogóle do cholery obchodzi?!
- Chciałbym znać imię dziewczyny, którą zaproszę na przeprosinową kolację - uśmiechnął się niewinnie, a fanki wokoło zaczęły szaleć z zazdrości.
- A ja nie chciałabym znać imienia chłopaka, który zaprosił mnie na przeprosinową kolację, a ja odmówiłam - wsiadłam do samochodu - Żegnam, Styles - zatrzasnęłam z hukiem drzwi i odjechałam.
W tylnym lusterku zdołałam przyuważyć zdziwioną minę Harolda.
______________________________________________________

- Nie ma co stary, ale dała Ci kosza! - zauważyłem śmiejących się wokoło chłopaków, ton głosu Lou, jak zawsze w takich sytuacjach był pozytywny.
- Ale Styles, ja Cię kocham pamiętaj - dodał po chwili Louis.
- Dajcie spokój - dodałem groźnie.
- Spodobała Ci się, co? - stwierdził bardziej niżeli zapytał Niall.
- Uznajmy, że tak. Ale jakie to ma znaczenie skoro i tak już nigdy jej nie zobaczę? Poza tym ona nas nie lubi, chłopaki...
- Mam numery rejstracyjne jej samochodu... - powiedział niewinnie Zayn wzruszając ramionami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz