piątek, 13 lipca 2012

Byłam w połowie drogi od domu. Było mi okropnie zimno w plecy. Włączyłam radio, żeby zagłuszyć narastającą ciszę. Akurat skończyła lecieć piosenka tych buraków, którzy oblali mnie dzisiaj wodą.
- Chcielibyśmy jeszcze pozdrowić pewną wyjątkową osobę... - więc to na żywo.. - Ma na imię April - zamarłam - Poznaliśmy ją dziś rano na parkingu, trochę ją wkurzyliśmy - Harry się zaśmiał - i lepiej nie pytajcie o szczegóły - dodał śmiertelnie poważnym tonem. Przygryzłam wargę, żeby nie wybuchnąć śmiechem - Miejmy nadzieję, że słucha teraz radia. A wracając do tego co chciałem powiedzieć. Przepraszamy, pozdrawiamy i mamy nadzieję na jeszcze jedno spotkanie! - wyczułam, że w tym momencie Hazza uśmiechnął się jednym z tych cudownych uśmieszków. Przestałam słuchać, bo prezenterka zaczęła żegnać się z chłopcami. Przeprosili mnie, w radiu... Może spodobałam się któremuś z nich? O czym ja w ogóle do cholery myślę?! Muszę wybić sobie tych lalusi z głowy.
- Żegnam - wcisnęłam wyłącznik radia. Próbowałam się skupić na drodze, ale kochany Mr. Styles wziął krzesło i siedział w mojej głowie, cwaniak jeden.
___________________________________
*oczami Hazzy *

- Myślicie, że słyszała? - zapytałem z nadzieją.
- Oby - zaśmiał się Lou - tyle zachodu na nic..
- Na pewno słyszała - klepnął mnie w ramię Niall.
- Chłopaki, dalej mamy jej numery rejstracyjne - Zayn zamachał nam kolorową karteczką przed twarzą.
- I co? Tak po prostu pójdziemy szukać jej auta, wparujemy do domu i co powiemy? Może jeszcze ja wyjdę przed szereg i powiem: '' Hej April, spodobałaś mi się. Wyjdziemy gdzieś wieczorem? '' - zakpiłem.
- Podobno lubisz bezpośredniość - słusznie zauważył Liam.
- Ale z umiarem, sam bym się przeraził przez coś takiego...
- Możemy do niej wpaść z jakimś prezentem przeprosinowym - zaśmiał się Louis.
- Ejejejej , czekaj. To w sumie dobry pomysł - uśmiechnąłem się w myślach.
- Tak myślisz? - zapytał z nadzieją w głosie Loui.
- Nie, jaja sobie robię. Pewnie, że tak myślę łosiu - zaśmiałem się i klepnąłem mojego przyjaciela w tył głowy.
- To co jej kupimy? - zapytał Nialler.
- Co powiecie na perfumy? - Zayn i te jego '' łebskie'' pomysły.
- Ej, panie ŚLICZNY JA, to ma być coś co zapamięta na długo, a nie rzuci w kąt szafy - zachichotał Liam.
- A co nie jestem śliczny? - ciemnowłosy jak zwykle się droczył.
- Chłopaki, ej! Skupcie się - wypaliłem.
- Naszemu młodziutkiemu serio zależy... - wyszczerzył się Lou.
- Tak, serio mi zależy. Ona była idealna.
___________________________________
*Oczami April *

Stanęłam na progu domu szukając kluczy w swojej ogromnej torebce. No tak, oczywiście. Kobiety i ich torebki. O, są tutaj. Wzięłam i od razu wlazłam do mieszkania. Zaczęłam zdejmować kurtkę i buty po czym ruszyłam w stronę salonu. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Wstałam zastanawiając się kogo tak późno niesie, kiedy otworzyłam drzwi moim oczom ukazała się piątka chłopaków.
- Vas happenin' ? - zawołał Zayn momentalnie ładując mi się do mieszkania.
- Ej, mam Was dosyć na dzisiaj. Co tu robicie? Skąd wiecie gdzie mieszkam? - rzucałam pytanie za pytaniem.
- Zapamiętaliśmy numery samochodu - powiedział Louis i rzucił się na kanapę obok ciemnowłosego. W najlepsze oglądali jakiś film na moim telewizorze. Niall buszował po mojej lodówce...
- Możemy wejść? - zapytał Liam.
- Dzięki, że chociaż ty masz tyle taktu, żeby o to zapytać - westchnęłam - Na chwilę nie zaszkodzi.
- Mamy dla Ciebie prezent na przeprosiny - powiedział Hazza.
- Nie trzeba było, przecież w zasadzie nic poważnego się nie stało...
- Wiesz, przestraszyłem się kiedy powiedziałaś, że mnie zamordujesz - Harry uroczo się uśmiechnął.
- W kółko o Tobie gada.. - mruknął Niall.
- I trochę chciałby się... no wiesz... jakby umówić - puścił mi oko Louis.
Spojrzałam na Harolda, cały spłonął rumieńcem.
- Wejdź, gościu - wciągnęłam go za rękę do środka - może przyniosę lód, bo zaraz się spalisz?
- Tsssss - dodał Lou.
- Louis, uspokój się, bo obiecuję Ci, że dziś jestem zdolna do wszystkiego - spojrzałam na niego morderczo, a on szybko odwrócił głowę w stronę telewizora i uśmiechnął się pod nosem.
Otworzyłam prezent od piątki.
- Serio?- ucieszyłam się, nie chciałam tego, ale było to mimowolne. Dostałam od nich muffinki z twarzami piątki na każdej - Dzięki chłopaki, świetny prezent.
- Czyli wybaczyłaś? - zapytał nieśmiało Niall.
- Wam tak, ale Mr. Styles musi zapracować, on najbardziej narozrabiał - wskazałam na niego palcem, śmiesznie przymrużyłam oczy i delikatnie się uśmiechnęłam.
- Co mam zrobić Mrs. April? - loczek się zaśmiał.
- Hmm, myślę, że buziak załatwi sprawię, Panie Styles - nadstawiłam policzek. Lecz zamiast poczuć muśnięcie wargami na nim, poczułam jak Hazza wpija się niespodziewanie swoimi ustami w moje...

2 komentarze:

  1. JEJUJEJUJEJU KOCHAM TOOO < 3
    CHCĘ NASTĘPNY NATYCHMIAST :D ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JACIĘ , dzięki. ♥ *.*
      Już niedługo, jutro < a raczej dzisiaj, bo jest 2:30 x D > , postaram się napisać następny rozdział. ;]
      + a no i teraz już wiesz, jak się czuję, kiedy czekam na następne rozdziały u Ciebie. :D

      Usuń